środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 2

W poprzednim rozdziale...    
*Perspektywa J.B* 
Lubie ją i to nawet bardzo, ale nie powiem jej tego wprost, gdyż dopiero się poznaliśmy. Dlatego też wpadłem na ten pomysł z liścikiem. Codziennie po lekcjach będę jej podrzucał karteczki z różnymi słodkimi tekstami i kiedy dojdzie do setnej w końcu się ujawnie. Teraz patrzę jak otwiera pierwszą, na jej twarzy maluje się zdziwienie i po chwili widzę jak rozgląda się pewnie w poszukiwaniu jakiegoś śladu. 
Ona będzie moja...
_________________________________________________________________________________

*Perspektywa Kim*

Właśnie wracałam ze szkoły, a raczej wracaliśmy gdyż Logan i Jasmine szli ze mną i cały czas o czymś gadali, ale ja nie byłam zbytnio zainteresowana ich rozmową, bo cały czas myślałam o tym kto mógł podrzucić mi ten liścik. To był mój pierwszy dzień szkoły i nie gadałam z nikim... no może po za powiedzeniem "hej" kilku osobom, ale chyba nie można się w kimś zakochać po zwykłym przywitaniu się prawda ?
- A co ty o tym myślisz Kim ? - Usłyszałam głos Jasmine, która tym samym przerwała mi rozmyślanie nad moim "tajemniczym wielbicielem" .
- Ale o czym ? - Zapytałam spoglądając to na Jas to na Logana.
- Zastanawialiśmy się kto mógł Ci podrzucić ten liścik. - Odpowiedział Logan zanim Jas w ogóle otworzyła usta.
- Właśnie nie wiem. - Westchnęłam zirytowana tym, że nikt nie przychodzi mi na myśl. - A wy co myślicie ? - Zapytała ciekawa ich zdania na ten temat.
- My też nie wiemy kto to może być. - Powiedziała brunetka patrząc znacząco na moje brata.
 Okej nie rozumiem o co tu chodzi... obydwoje zachowują się dziwnie. Jakby chcieli coś przede mną ukryć, ale przecież Jasmine to moja najlepsza przyjaciółka od zawsze... chyba jakby wiedziała to by mi powiedziała prawda ?
Ale z drugiej strony ten ktoś mógł ją poprosić o milczenie, a ja znam Jasmine bardzo dobrze i wiem, że kiedy ona coś komuś obiecuje zawsze dotrzymuje obietnicy, więc od niej chyba się nic nie dowiem, ale nie zaszkodzi spróbować prawda ?
- Jasmine czy ty coś wiesz w tej sprawie ? - Zapytałam stając przed nią, tym samym uniemożliwiłam jej dalszą drogę do domu. Widać, że tym pytanie wprawiłam ją w lekkie zakłopotanie. Aha ! Czyli ona coś wie !
- Nie Kim skąd Ci to przyszło do głowy ? - Zapytała wyraźnie poddenerwowana.
- A z tąd, że w szkole cieszyłaś się jak głupia, a teraz zachowujesz się strasznie dziwnie. Z resztą nie tylko ty, bo on nie jest lepszy. - Mówiąc to wskazałam na Logana.
- Wiesz Kim wydaje mi się, że za dużo o tym myślisz. Wcale nie zachowujemy się dziwnie, może Ci się tylko wydaje, ale my zachowujemy się jak zwykle. - Powiedział Logan niezbyt przekonującym tonem. Oczywiście mu nie uwierzyłam, ale postanowiłam nie ciągnąć tego tematu... no przynajmniej przy nich. Jeśli oni nie chcą mi niczego powiedzieć to sama się dowiem.
- Wiecie co, pewnie macie racje. Chyba na prawde za dużo o tym myślę.
- Oczywiście, że mamy racje. Musisz po prostu wyluzować Kim. - Powiedziała Jasmine z uśmiechem, a już po chwili wyminęła mnie i razem z Logan'em szli w stronę domu. Po kilku sekundach odwróciłam się i pobiegłam za nimi.

*cztery godziny później*

Siedziałam w swoim pokoju przeglądając instagrama kiedy usłyszałam głosy dochodzące z pokoju Logan'a. Wiem, że nie powinno ię podsłuchiwać, ale mimo to byłam ciekawa o czym rozmawiają więc wstałam, podeszłam do jego drzwi i uchyliłam je na tyle mocno aby wszystko widzieć, ale na tyle lekko żeby oni nie widzieli mnie. 
W środku na łóżku siedziała Jas, a przed nią na krześle siedział mój brat.
- Myślisz, że się domyśla kto to jest ? - Zaczęła Jasmine.
- Nie wydaje mi się, ale na pewno domyśla się, że my coś wiemy. - Nie jestem pewna, ale oni chyba gadają o tej sprawie z liścikami.
- Tak wiem i dlatego musimy być ostrożniejsi. 
- Masz racje. A tak w ogóle to myślę, że to jest mega słodkie, że on tak się stara. - Powiedziała Jas ze słodkim usmiechem. Aha ! Czyli oni wiedzą kto to. 
- Niby tak, ale nie rozumiem po co tyle zachodu. Nie może po prostu powiedzieć jej, że mu się podoba ?
- Jezu Logan ty się w ogóle nie znasz. On chce żeby to było romantyczne. 
- Ja tam bym jej po prostu powiedział. - Stwierdził Logan wstając żeby po chwili usiąść na łóżku obok Jas. Trochę zasłonił mi tym widok i kiedy chciałam uchylić mocniej drzwi, niechcący oparłam rękę o komodę stojącą na korytarzu, która pod wpływem lekkiego pchnięcia przesunęła się kilka centymetrów wydając przy tym głośny dźwięk. Szybko wstałam i najciszej jak tylko potrafiłam pobiegłam do mojego pokoju, zamknęłam drzwi i rzuciłam się na łóżko po drodze biorąc byle jaką gazetkę. Ledwo co zdążyłam ją otworzyć, a do mojego pokoju weszła Jasmine. 
- Hej Kimka. - Powiedziała wesoło siadając obok mnie.
- Hej Jas. - Uśmiechnęłam się do niej tak aby niczego nie podejrzewała. Postanowiłam, że nie będę im mówić co słyszałam, niech nadal myślą, że nic nie wiem.
- Wiesz ostatnio się zastanawiałam czy nie chciałabyś wrócić do karate i dołączyć do dojo.
- Poważnie mówisz ?! Jezu oczywiście, że bym chciała ! - Zaczęłam krzyczeć z podekscytowania. Już chyba od trzech miesięcy ni trenuję, a strasznie za tym tęsknię i zrobiłabym wszystko żeby móc do tego wrócić.
- To świetnie. Bo wiesz tu niedaleko jest dojo Bobby'ego Wasabi'ego i tak się składa, że Milton, Jerry no i Jack też tam chodzą to pomyślałam, że też byś chciała. - Powiedziała z uśmiechem.
- Serio Jack tam chodzi ? - Zapytałam trochę ze zbyt słyszalną radością w głosie. Nie chcę żeby ktoś wiedział, że podoba mi się Jack nawet Jasmine. Przynajmniej na razie.
- Tak. Wiem, że go lubisz, ale tak lubisz lubisz.
- Że cooooo ? Pfff... nie prawda... - Pisnęłam co u mnie oznaczało kłamstwo. Nie wiem czemu, ale kiedy tylko próbuję okłamać Jasmine to piszczę, co jest czasami naprawdę wkurzające.
- Kim znam Cię.
- Dobrze tak podoba mi się, ale błagam nie mów nikomu. - Spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem. Nie przeżyłabym gdyby ktoś się dowiedział, a tymbardziej Jack.
- Spokojnie nic nikomu nie powiem, ale zapiszesz się do dojo prawda ?
- Oczywiście, że tak.
- Dobra to jutro po szkole Cię tam zaprowadzę.
- Jezu dziękuję jesteś najlepszą przyjaciółką pod słońcem ! - Krzyknęłam rzucając jej się na szyję, na co dziewczyna tylko się zaśmiała. Po kilku minutach gadania, pożegnałyśmy się i poszłyśmy spać.

*Następny dzień po szkole* 

Właśnie zadzwonił dzwonek oznaczający koniec lekcji na dzisiaj. Wyszłam z sali od angielskiego i skierowałam się do szafki, gdzie chciałam zostawić strój od w-f'u. Podeszłam do szafki i powoli ją otworzyłam, a z niej wyleciała różowa karteczka. Podniosłam ją schowałam rzeczy do środka i zaczęłam czytać piękne pismo na kartce. 

"Jak będziesz chciała zobaczyć jak wygląda moje szczęście, spójrz w lustro" 

Na te słowa mimowolnie się uśmiechnęłam. Nie powiem, że nie podobają mi się te karteczki, bo są one cudowne, ale chciałabym wiedzieć kim jest mój "tajemniczy wielbiciel". 
Schowałam karteczkę do torby i ruszyłam w stronę wyjścia ze szkoły, gdzie miała czekać na mnie Jasmine, z którą miałyśmy iść do dojo. Kiedy doszłam do miejsca, w którym byłyśmy umówione
zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu mojej przyjaciółki, której nigdzie nie mogłam dostrzec.
Siedziełam tam jeszcze kilka minut i już chciałam wstawać, ale ktoś usiadł koło mnie.
- Hej Kimi. - Powiedział Jack całując mnie w policzek. Na ten gest zarumieniłam się i spuściłam głowę, na co chłopak jak zwykle się zaśmiał.
- To powiedz, co tu robisz sama ? - Odezwał się dokładnie mi się przyglądając.
- Wiesz byłam umówiona z Jas, miałyśmy iść razem do dojo, ale nigdzie jej nie widzę więc chyba dzisiaj nie pójdę. - Wytłumaczyłam mu wszystko wciąż się rumieniąc.
- Dojo Bobby'ego Wasabi'ego ? - Zapytał chłopak z zaciekawieniem, a w odpowiedzi jedynie pokiwałam głową na "tak". - Ja tam chodzę i właśnie się tam wybieram, może pójdziesz ze mną. - Zaproponował wyciągając do mnie rękę, którą ujęłam. Już chcieliśmy iść, ale coś sobie przypomniałam.
- Jack poczekaj muszę napisać chociaż sms-a do Jas. - Powiedziałam wyciągając telefon. Odblokowałam go, a wtedy na ekranie pokazała mi się ikonka z jedną nieprzeczytaną wiadomością. Otworzyłam ją i okazało się, że to od mojej przyjaciółki.

"Hej Kim. Wybacz, ale nie mogę z tobą dzisiaj iść, bo moja mama prosiłam żebym przyjechała do niej do pracy i jej w czymś pomogła. Jeszcze raz przepraszam, ale może pójdziemy jutro ? 
Kocham Cię :*" 

Szybko jej odpisałam, że nie ma sprawy, i że nie musimy iść jutro, po czym schowałam telefon do kieszeni i ruszyłam z Jack'iem w nieznaną mi stronę... 
_________________________________________________________________________________
Hej hej hej ! To ten... oto ROZDZIAŁ 2 :D 
Mam nadzieję, że się spodobał mimo iż jest troszkę nudny, ale dopiero się rozkręcam :* 
Jeszcze raz przepraszam was za tą moją nieobecność, ale wróciłam :)) 

(Rozdział niesprawdzony) 

CZYTASZ + KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ ! 




A tak z innej beczki... JUTRO SZKOŁA !!! 
Już nie mogę się doczekać, tak strasznie się nudziłam w te wakacje, że już po prostu marzę o matmie :D XD 
A jak z wami ? Cieszycie się na szkołę ??? 

Do Następnego :*** 




























7 komentarzy:

  1. Taka sprawa.. JAKIE JUTRO?:)) Mam nadzieję, że to sarkazm.
    A teraz co do rozdziału - podoba mi się, choć jest odrobinę naciągany. Zamienili ze sobą dwa słowa, a Jack już wysyła jakieś liściki i jest wielce zakochany? Okej, ale w sumie jego sprawa, ja się tam nie mieszam. Niemniej uważam jednak, że akcja dzieje się odrobinę za szybko.
    Reszta jest w porządku:) Kim podsłuchująca Logana i Jass - jakbym czytała o sobie. Też zawsze coś zrzucam albo na kogoś wpadam w nieodpowiednich momentach. To się nazywa trudne życie.
    No nic, czekam na rozdział :*
    I zapraszam do siebie:)
    http://make-me-heart-attack.blogspot.com/

    L x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha wiesz miłość od pierwszego wejrzenia :D XD

      A co do szkoły to u mnie zaczyna się to jutro :D Mieszkam w Szkocji, gdzie wakacje trwają krócej, ale mnie to nie przeszkadza bo naprawdę nie mogę się już doczekać <3
      Tutaj szkoła jest zupełnie inna: brak ocen, nie można kiblować, brak zadań domowych... Po prostu SZKOŁA MARZENIE <3

      Usuń
  2. Niestety Lexi mnie wyprzedziła! No trudno. Następnym razem nie dam się tak łatwo!
    Rozdział cudowny! Myślę, że dodasz go w miarę szybko!
    Zachęcam Cię do dzisiejszego oglądania spadających gwiazd.
    Będą piękne ♥♥ Ale nie wiem czy piękniejsze od tego cuda, które nam zaserwowałaś.
    Jack jaki.. ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
    Kim jaka... Uhu Hua! Ale się ciekawie zapowiada!
    Jak to już jutro u cb szkoła? Ja mam jeszcze prawie miesiac! I płaczę! A ty mówisz o tym jakby to było wybawienie! Zależy dla kogo!
    KOFFAM ♥ POZDRAWIAM ♥ CAŁUJĘ

    //Tami G.
    P.S. Zapraszam --> kim-i-jack-moja-historia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Ci się podoba :D Jakie spadające gwiazdy ?? Czyżbym była nie do in formowana ? XD

    Uwierz mi szkoła w Szkocji to jest wybawienie :D tak jak powiedziałam koleżance u góry :D brak prac domowych, brak ocen, nie da się kiblować... Uwielbiam tą szkołę <3 i szczerze to nie wytrzymałabym kolejnych dwóch czy tam trzech tygodni siedzenia w domu :/ :))

    Ps. Na pewno zajrzę :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybko ogarnęłam te dwa tozdziały i mam jedną uwagę. Lexi ma racjęt, akcja dzieje odrobinę za szybko - nawet jesli to miłość od pierwszego wejrzenia. Niemniej jednak wątek z liścikami jest bardzo fajny. Oryginalny.
    Poza tym jest dobrze, masz świetny styl. Przyjemnie się czyta, a to duży plus. Czekam na rozdział! I zapraszam do siebie: http://inna-historia-kickinit-2.blogspot.com/2015/08/23-jestem-tu-dla-ciebie.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz :)
      A jeśli chodzi o akcję to postaram się trochę zwolnić. Chciałam stworzyć coś co czytając ludzie nie będę mieli myśli typu "bosz kolejny blog nie różniący się niczym od innych" i mam nadzieję, że uzyskałam taki efekt :D
      Rozdział 3 już w drodze, a co do twojego bloga to z chęcią zajrzę :*

      Usuń